Dzisiaj #68 jarmarkkoszalindziendrugi

Piosenka ludowa po dwóch dniach daje mi się we znaki, jest ciężko. Jednak szacunek dla takich pań które się organizują i robią coś razem. Jeżyny, Maliny, Jarzębiny i inne kapele dawały dzisiaj wycisk na scenie, a ja mam nadzieję (z całym szacunkiem, bo wszystko ma umiar), że jutro w Swołowie obejdzie się bez ludowych przyśpiewek, które tekstami nie odbiegają od popularnej muzyki disco-pop-relax-radio-fun, choć są bardziej ukrwione kulturą, przekazem w niektórych przypadkach nie różnią się wcale. Choćby pieśń o chłopcach co lubiani są bardziej za lasem, lub o Jurku, na którego wyczekują panny, z nadzieją, że którąś będzie "brał". Autentycznie brał. Jest powabność, młodość, miłość i podteksty - i to jest najważniejsze w pieśni wszelkiego rodzaju. Z pozdrowieniami dla jutrzejszych wycieczkowiczów Swołowa. Do zobaczenia.  










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz